Podczas czarterowych przygód nie wszystkie można zaliczyć do najszczęśliwszych, zwłaszcza jeżeli w trakcie zaokrętowania, czy wchodzenia na jacht przy kei wypadnie nam wartościowy przedmiot.
Tak niefajna przygoda spotkała ostatnio naszego kolegę Witka, którego telefon przepadł w toni jeziora
Po początkowej chwili osłupienia, przychodzi czas na szukanie racjonalnego rozwiązania.
Żeglowanie, aktywny odpoczynek na jachtach to zawsze gotowość do rozwiązywania nietypowych sytuacji – tak też było w tym przypadku. Z pomocą przybył przesympatyczny pan płetwonurek, który w kilka minut z dna jeziora wydobył utopiony wcześniej telefon.
Strome zbocza jeziora solińskiego powodują, że tuż przy brzegu przy rufach zacumowanych przy kei jachtów głębokość sięga kilku metrów, dlatego utrata wartościowego przedmiotu i próby jego samodzielnego wydobycia nie zawsze są możliwe. Szczęściem jest, że jezioro solińskie upodobali sobie nie tylko żeglarze ale również płetwonurkowie, których pomoc w takich jak opisywana sytuacjach jest nieoceniona.
Całe zdarzenie skończyło się “happy end’em” ponieważ telefon został znaleziony i co najfajniejsze – działa 🙂
Po całej akcji pan płetwonurek skromnie udał się na brzeg
i zniknął w gęstwinie otaczającą naszą keję której jachty czują się najlepiej 🙂
Pozdrawiamy i zapraszamy do czarteru jachtów na jeziorze solińskim 🙂